Cześć
Zapewne wszyscy już zauważyli, że od dawna nic nie dodaje. Powód wydaje się być niezwykle prosty, ale niestety nie jest to prawdą. Można powiedzieć, że skończyła mi się wena twórcza na tego typu opowiadania lub, że się całkowicie wypaliłam. Po części tak jest, jednak najważniejszym problemem jest to, że nie mogę już tego opowiadania pisać z takim samym zaangażowaniem i uczuciem jak kiedyś. Tematyka tego bloga być może nie była wystarczająco odpowiednia by móc potoczyć tą historie dalej, do końca.
Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe, gdyż nie wykluczam tego, że za jakiś czas wrócę tutaj i dodam rozdział, który nazwiecie mistrzowstwem mej nastoletniej twórczości ;*
Mam nadzieję, że czytając moje pierwsze publiczne opowiadanie czerpaliście choć trochę radości oraz, że choć raz sprawiłam, że na Waszych twarzach pojawił się uśmiech.
Chciałabym Was również serdecznie zaprosić na mojego nowego i drugiego bloga, który powstał tak naprawdę z niczego, i jest prowadzony raptem od kilku dni. Myślę, że spodoba się Wam tak samo jak i to opowiadanie, mimo że tematyka jest nieco inna.
Tutaj macie reklamę bloga:
http://www.youtube.com/watch?v=1ca_eBGJIjU&feature=youtu.be
A tutaj tegóż bloczka:
http://uncertain-tomorrow.blogspot.com/
Dziękuje Wam z całego serducha, że byliście ze mną i że mnie wspieraliście w chwilach niepokoju. Czytając Wasze komentarze momentalnie poprawiałam sobie nastrój co mnie motywowało do dalszej pracy:) Dziękuje Wam, że jesteście i mam nadzieję, że dalej (w nowym blogu) też mnie nie opuścicie.
Nadszedł czas by się na trochę pożegnać ;/
Bon voyage!
xoxoxo
Julsson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz